Kontrolowanie kontrastu fleszem
Ktoś napisał do mnie maila w sprawie tego zdjęcia:
Cześć Neil
Właśnie rzuciłem okiem na zdjęcia ślubne z tego tygodnia i zauważyłem Twoje zdjęcie panny młodej stojącej przy oknie. Czy mógłbyś powiedzieć mi, jak zrobiłeś to zdjęcie, ponieważ bardzo mi się podoba i zastanawiam się, czy użyłeś tu HDRa, bo wygląda, jakby miało potężny zakres tonalny.
Pozdrawiam
Charles
Cześć Charles
Kluczowe jest tu poprawne naświetlenie - a następnie próba uwiecznienia tak dużego zakresu tonalnego, jak się da, poprzez kontrolowanie kontrastu podczas wykonywania zdjęcia. Dużo słów... ale chodzi o to, że
użyłem lampy błyskowej zamontowanej na aparacie do sterowania kontrastem. Więc byłem wstanie uzyskać zdjęcie prawie takie, jakie tu widać prosto z aparatu, bez potrzeby stosowania HDRa (High Dynamic Range) w czasie obróbki.
To co pomogło to fakt, że drzewa za oknem nie były oświetlone bezpośrednio przez słońce. Z czterech okien wychodzących na zewnątrz wybrałem to, które w całości było wypełnione drzewem i nie miało wyglądu przepalonego nieba.
Dokładne parametry są także warte zauważenia: 1/250 s @ f5.6 @ ISO 400, a w szczególności czas naświetlania 1/250 s.
Korzystając z maksymalnego czasu synchronizacji mojego aparatu z lampą błyskową mogłem:
1) lepiej panować nad światłem na zewnątrz, ponieważ przy czasach dłuższych od maksymalnego czasu synchronizacji z fleszem, czas naświetlania nie ma wpływu na ekspozycję flesza
2) i bezpośrednio uzyskać większy zasięg mojej lampy (co przekłada się na więcej mocy dla konkretnego scenariusza)
Punkt 2 wymaga dokładniejszego wytłumaczenia. Jeżeli obszar na zewnątrz jest prawidłowo naświetlony przy 1/250 s @ f5.6 @ ISO 100, oznacza to, że byłby poprawnie naświetlony przy innych kombinacjach czas naświetlania-przysłona, np. 1/60 s @ f11. ALE, ta mała lampka na sankach mojego aparatu ma większą szansę błysnąć wystarczającą mocno przy f5.6 niż przy f11... zwłaszcza kiedy odbijam jej światło.
OK, a więc czas naświetlania 1/250 s jest mi narzucony przez wysoce kontrastową scenę. Mam największą szansę, aby mój flesz wygenerował wystarczająco dużo światła przy maksymalnym czasie synchronizacji z lampą błyskową. Powodem tego jest fakt, że lampa działa najefektywniej przy
maksymalnym czasie synchronizacji, ponieważ mam wtedy
największy otwór przysłony, jaki mogę użyć z fleszem
i dzięki temu uzyskam maksymalną moc lampy.
(Ostatni akapit może wymagać przetrawienia, aby w pełni zrozumieć jego implikacje).
Następnie odbiłem światło od pokoju, po lewej nade mną, aby rzucić wystarczającą ilość światła na suknię panny młodej. Suknia jest częściowo oświetlona przez światło zewnętrzne, a częściowo przez moją lampę pompującą mnóstwo światła. W tym przypadku ustawiłem dużą dodatnią kompensację mocy błysku, aby zmusić lampę do wygenerowania tak dużej ilości światła, jak tylko mogła. Mogłem także użyć trybu manualnego lampy, ale czasami łatwiej jest podkręcić kompensację mocy błysku na maksimum. Każda z opcji zadziałałaby w tej sytuacji.
Oto dwa zdjęcia:
lewe: Zdjęcie po lewej pochodzi z RAWa, bezpośrednio skonwertowane do JPGa przy użyciu oprogramowania Canona. Tak wyglądałby JPG prosto z aparatu. Jak widać, na sukience jest kilka przepalonych obszarów.
prawe: Zdjęcie po prawej jest nieznacznie obrobione w Adobe Camera Raw (przy użyciu Bridge CS3). Poprawiłem trochę balans bieli i przesunąłem nieco suwak "Fill Light" w ACR.
Zdjęcie po prawej jest tym, które obrabiałem później w Photoshopie, aby dodać miękką poświatę i winietę - tworząc w ten sposób końcowe zdjęcie, które widać na samej górze.
A więc żaden HDR nie był użyty (ani potrzebny). Było to częściowo szczęście, mieć scenę, której zakres tonalny nie był nadmierny, a częściowo też moja zasługa, gdyż użyłem lampy błyskowej (na sankach), aby sprowadzić zakres tonalny sceny do poziomu, w którym nadal wyglądałby dobrze prosto z aparatu.
Neil
Bezpośrednie światło flesza